Pamiętnik Samobójcy. Fikcja i iluzja.

 Fikcyjne miasto z fikcyjnymi ludźmi. Nieistniejące powietrze, iluzoryczne życie. 
Stoję pośrodku wielkiej machiny zwanej życiem, która tak naprawdę umiera. 
Któż ze mną? Ci, którzy mnie mijają? Czy oni mnie w ogóle dostrzegają? Czy widzą ich ślepe oczy postać ślędzącą ich ruchy? Wydaje mi się, że nie. Jestem o tym bardzo mocno przekonany. Przecież sam to obserwuję. Ich ważne sprawy, ważne cele, niedaleka martwota, która czai się pośród nich. Więc któż ze mną? 
Ci, którzy stoją ością w gardle systemu? Ich horyzonty zawężone, dla nich cele niezdobyte. Któż ze mną? Martwi, wśród żywych? Według żywych, wymysł i kreacja wyobraźni jak gra cieni. Martwi. Czy kiedykolwiek żywi? Czy prawdziwi? Czy fikcyjni? 
 Czy może to oni są iluzorycznym życiem, niespełnionymi marzeniami i kłębem tęsknot? Któż ze mną? 
Czy to oni stoją jak ja w wielkiej machinie? Czym jestem ja? Martwym, doglądającym śmierć fikcyjnego świata? Martwym wśród żywych? 
Czy może to ja jestem fikcyjny? Może to ja mijam całkiem ślepy? Może zgubiłem drogę do celu i teraz błąkam się po świecie umierając?
Czy to ja nie rozumiem fikcji i iluzji, mylę znaczenia i mylę pojęcia? 
 Jeżeli błąkam się po świecie umierając, to kto jest żywy? Jeżeli to ja jestem żywy, to kto jest martwy?
Myślę, że jestem jednym z zagubionych, umierających z fikcyjnymi uczuciami wyuczonymi przez iluzoryczny świat, bo odkryłem, że kłamstwo przestaje być fikcją, a emocje stają się iluzją.
Któż ze mną?

Komentarze

Posty Najchętniej Czytane

Pamiętnik Samobójcy. Przyjaciel.