Pamiętnik Samobójcy. Oni i ja.
Wybaczcie, że was zdradziłem. Tak naprawdę was nienawidzę.
Nie cierpię. Tak jak siebie. Nie chcę znać ani was ani siebie.
Wybaczcie, że was okłamywałem.
Przebaczcie, lub nie. Możecie zachować uraze jak ja. Pamiętam każdy wasz cios. I pomimo tego że wiem, że momentami chcieliście dobrze, to nie chce o was pamiętać.
Możecie chować uraze jak ja do samego siebie. Pamiętam każde swoje potknięcie. Jestem słaby.
Na wietrze się łamię, upadam i rozbijam na milion kawałków.
Często zbyt małych by z powrotem je posklejać. Więc buduję siebie od początku. Krok po kroku. Kawałek po kawałku. I za każdym razem wychodzę martwy. Za każdym razem staję się mały, słaby i zły. Przegrywam w budowaniu siebie. A chciałem budować świat.
Pamiętam kiedy się śmialiście ze mnie za moimi plecami. Każda salwa śmiechu była jak z karabinu. Każdy pocisk trafiał w cel. A potem wyjmowaliście każdą kulę przepraszając. Rany szyłem sam. Własnymi zębami.
Dzisiaj wszystko jest moją winą. Niechaj tak zostanie. To jedyne co po mnie pozostanie. Zdradziłem Was i okłamywałem. Niechaj spłonę w piekle. Piekło mam na ziemi.
Komentarze
Prześlij komentarz