Wierszokletyzm. Martwe Głosy.
One tam są. Boję się ich.
Grzebią w mej pamięci. Ukrywam się.
Syczą gniewnie. Nie mogę się ukryć.
Znają mnie. Pożeram siebie.
Głosy w mojej głowie, proszę, odejdźcie.
Szepczą sycząc, wytaczając mój ból na zewnątrz.
Wtłaczają słabość do serca.
Z każdego dnia czynią porażkę.
Martwe głosy w mojej głowie, proszę odejdźcie.
Boję się Was, bo macie rację.
Uschłe wspomnienia.
Zgniłe marzenia.
Więdnące pragnienia.
Martwe głosy.
Wywlekają moje słabości.
Moje porażki.
Przed me oczy.
Martwe głosy w mojej głowie, proszę odejdźcie.
Boję się Was, bo macie rację.
Rujnują światło, zamykają horyzont.
Ginę w mroku rozpaczy.
Tonę we własnych gorzkich łzach.
Spadam. Chcę już uderzyć o ziemię.
Martwe głosy w mojej głowie, proszę odejdźcie.
Boję się Was, bo macie rację.
Mówicie prawdę moich grzechów.
Krzyczycie w ciszy do moich uszu.
Słabości i omyłki przeszłości.
Martwe głosy w mojej głowie, proszę odejdźcie.
Boję się Was, bo macie rację.
Komentarze
Prześlij komentarz