Pamiętnik Samobójcy. Myśl(i).

 I ginę, płonę i tonę pogrążony we własnym chaosie i gniewie.
Piekielnie boli. Boli mnie moja własna myśl wypalana na tle wspomnień.
Kończy mi się czas i kończy energia. Kończy siła. Kończy nadzieja.
Nie widzę. Nie widzę nic.
Ten co się co się zowie mną, podłością nieskończoną. To ten. To On.
 Samobójca sam, w świetle szepcze, a w nocy krzyczy.


Stwór przeklęty, mój twór wyimaginowany.
Teraz, 

 w kącie siedzi i patrzy. Ja skulony w kącie płacę. Za kłamstwa i zdrady.
Wszystkie moje myśli parzą. Jak ogień. Jak niedopalone świece, tlą się
i ciemne światło mi dają. Duszę się w ich dymie i wciąż myślę.
 Chociaż tak bardzo nie chcę. Truje się własnym dymem. A on patrzy.
Wyrafinowany, dostojny.
Złowieszczy i nikczemny.
Pomagał.
Wspierał. Teraz...
Czy pomaga?
Czy nienawidzi jak ja?
Nienawidzi jak ja?
Nienawidzi jak ja?!

Komentarze

Posty Najchętniej Czytane

Pamiętnik Samobójcy. Przyjaciel.