Pamiętnik Samobójcy. Ona.


 Chciałbym jej powiedzieć, że jem już słodycze. Że zjem tego batonika. Chciałbym jej powiedzieć, że już na nic nie czekam. Chciałbym powiedzieć, że kawa ma inny smak, że smakuje mi czerwona herbata. 
Chciałbym powiedzieć, że nie lubię kiedy się denerwuje. Chciałbym powiedzieć, że spałem niespokojnie. A może spokojnie, nie pamiętam.
Chciałbym powiedzieć. Chciałbym mówić. Chciałbym rozmawiać.
Chciałbym potrafić mówić. Chciałbym nie lać kwasu słowami. Tak chciałbym umieć nie ranić językiem.  
 Z nikogo stałem się niczym i nic nie potrafię zbudować. Ze ślepym spojrzeniem i bielmem na oczach widzę ból. Tylko czuję go, jego odór który przeszywa mnie, przesyca powietrze, zgniłe powietrze którym oddycham. 
Chciałbym wykrzyczeć swoją zarazę i ukoić cierpienie.
 Tak bym chciał ją przeprosić. 
Ale nie mogę. Bo nie potrafię. Nic nie potrafię, czego bym chciał. 
 Staram się więc milczeć, dławić kwasem, zżerac zarazę i zamknąć oczy. Jestem niczym i nikogo nie interesuję, nikt o mnie nie pamięta.
 Zniknąłem nie umierając, umarłem w zapomnieniu. Jednak coś potrafię. 

Komentarze

Posty Najchętniej Czytane

Pamiętnik Samobójcy. Przyjaciel.